Renault Vel Satis
Następca modelu Safrane pojawił się na rynku w momencie gdy francuscy inżynierowie postawili na nietuzinkowe, żeby nie powiedzieć, kosmiczne, rozwiązania w swoich samochodach. Być może jest to jeden z powodów, dla którego Vel Satis nie zdołał osiągnąć zakładanego sukcesu.
Czy jeśli szukalibyście auta luksusowego to postawilibyście na samochód, który wygląda jak nieco rozdmuchany hatchback pochodzący z klasy C? Nie? Cóż, projektanci znad rzeki Sekwany najwyraźniej wyszli z zupełnie innego założenia i postanowili skonstruować Vel Satisa, który był po prostu hatchbackiem, jednak był promowany jako auto klasy wyższej. Jednego nie można odmówić inżynierom Renault – pomysłowości.
Problemy z Vel Satisem dla wielu klientów rozpoczynały się krótko po wyjechaniu autem z salonu. Wariowały czujniki powietrza w kołach pokazując nieraz absurdalne wartości, a samo auto lubiło płatać figle nie dając się wyłączyć (brak tradycyjnego kluczyka, który zastąpił przycisk i karta Start/Stop).
Jeśli koniecznie chcecie kupić Vel Satisa, jak ognia unikajcie diesli. Zarówno wersja 2.2 DCI jak i 3.0 DCI to niewypał jakich mało. Warunkowo można polecić benzynę 3.5 V6, a na pewno warto zdecydować się na wersję 2.0T.